pytania na egzamin magisterski SWPS
Forum o pytaniach na examin magisterski SWPS
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum pytania na egzamin magisterski SWPS Strona Główna
->
Pytania i odpowiedzi
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
mgr SWPS
----------------
Pytania i odpowiedzi
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Pią 12:04, 28 Wrz 2018
Temat postu: 77
To Farid zauwazyl samochod.
Kiedy nadjechal, Smolipaluch lezal pod drzewem, probujac sie zastanowic nad sytuacja, ale od kiedy wrocil Capricorn, zupelnie nie mogl zebrac mysli. Tamten wrocil, a on wciaz nie wiedzial, gdzie szukac ksiazki. Twarz mial upstrzona cieniami lisci, slonce klulo goracymi iglami poprzez galezie, czolo go palilo. Basta i Plaski Nos tez sie juz znalezli, a co on sobie myslal? Ze znikneli na zawsze?
-Co cie tak denerwuje, Smolipaluchu? - szepnal do wiszacych nad nim zielonych lisci. - Przeciez nie musiales tu wracac. Wiedziales, ze to bedzie niebezpieczne. W tej chwili uslyszal pospieszne kroki.
-Szary samochod! - Farid dyszal ciezko po szybkim biegu, gdy uklakl obok niego w trawie. - To chyba Czarodziejski Jezyk!
Magik zerwal sie na rowne nogi. Chlopak wiedzial, o czym mowi. Potrafil doskonale rozrozniac te smierdzace blaszane zuki. On, Smolipaluch, tego nie umial. 321
Szybko podazyl za Faridem az do miejsca, skad widac bylo most. Za nim szosa wila sie leniwie jak waz, prowadzac do wioski Capricorna. Nie mieli duzo czasu, jesli chcieli Czarodziejskiemu Jezykowi przeciac droge. Jak szaleni zbiegli po zboczu,
sauna wuklaniczna
pierwszy wyskoczyl na asfaltowa jezdnie. Smolipaluch zawsze szczycil sie swoja zwinnoscia, ale chlopiec na swoich dlugich szczuplych nogach byl lepszy od niego, szybki jak sarna. Nauczyl sie juz takze bawic z ogniem jak z mlodym psiakiem, i robil to z takim zapamietaniem, ze Smolipaluch musial mu od czasu do czasu przypominac plonaca zapalka, jakie ten psiak ma ostre zeby.
Czarodziejski Jezyk zahamowal gwaltownie na widok Smoli-palucha i Farida stojacych posrodku jezdni. Twarz mial zmeczona, jakby nie spal kilka nocy. Obok siedziala
manicure kabaty
Skad ona sie tu wziela? Przeciez pojechala do domu, z powrotem do swojego ksiazkowego grobowca. A gdzie Meggie?
Czarodziejski Jezyk spochmurnial na widok Smolipalucha. Wysiadl z wozu i ruszyl w jego kierunku.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin